9.04.2015

Królowa śniadaniowa.


Przywiązuję dużą wagę do tego, czym karmię moje dzieci. Śniadanie to dla nas najważniejszy posiłek w ciągu dnia. A zatem przedstawiam królową porannego stołu: OWSIANKA.




Co prawda jajecznica i omlet depczą owsiance po piętach, a nieco dalej czają się placki maści wszelakiej, królowa jest tylko jedna i długo tak pozostanie. Nieskromnie nawet powiem, że jestem owsiankową terrorystką i wyrabiam w dzieciach nawyk na całe życie. Bo oczywiście świecę przykładem i za każdym razem jem razem z nimi pełną miseczkę.

Niestety śniadania w placówkach opiekuńczych (żłobkach, przedszkolach) pozostawiają wiele do życzenia. Dlatego moje dzieci jedzą śniadanko w domu. Kiedy podaję im owsiankę, mam pewność, że przed wyjściem do przedszkola zjadły ciepły pełnowartościowy posiłek. Nie będą głodne przez najbliższe kilka godzin, brzuszki będą uśmiechnięte a główki sprawnie rozkręcą się do pracy.

Bez wątpienia jest to potrawa, która daje mi największe pole do popisu o poranku, kiedy podpierając się kawą próbuję nakłonić dzieci do szybszych ruchów. Wcale nie jest nudna. Mam tysiąc sposobów na owsiankę, żongluję dodatkami, ale baza pozostaje zawsze taka sama. Przepis jest wegański. Jak ktoś może i ma ochotę niech gotuje płatki na dowolnym mleku.

Owsiankowa baza na 2 dzieci i mamę:
2 szklanki wody
1/2 szklanki płatków owsianych zwykłych lub górskich (nie błyskawicznych)
cynamon, imbir, kurkuma
mikroszczypta soli
łyżeczka masła lub dobrego oleju (kokosowego, lnianego)

Płatki wrzucić do wody, zagotować. Dodać cynamon, imbir i kurkumę, delikatnie posolić. Gotować ok. 10 minut na malutkim ogniu, często mieszając. Wyłączyć, dodać masło lub olej i zostawić pod przykryciem jeszcze na 5 minut.

Do gotowania można dodać suszone owoce: rodzynki, daktyle, morele, śliwki, żurawinę, pożeczki, jagody goji, morwę i inne.
Pod koniec gotowania można dodać starte jabłko.
Do gotowej kaszy można dodać dowolne ulubione owoce sezonowe: maliny, jagody, borówki, banany, kiwi, morele, brzoskwinie, truskawki, śliwki, wiśnie, granat. Co dusza zapragnie.
Na wierzch można posypać dowolne orzechy, migdały, wiórki, chia, sezam, siemię, pestki.
Można dodać odrobinę mleka lub jogurt, jeśli jemy nabiał. Pyszne jest też masło orzechowe, które rozpuści się w gorącej kaszy.
Dzieci zazwyczaj proszą mnie o miód.
Chcąc zaszaleć można dodać łyżeczkę kakao lub kawy INKI (polecam szczególnie w wersji z bananem).

Jak widać kombinacji jest nieskończona ilość. Dzięki temu owsianka nie nudzi się nam, chociaż jemy ją prawie codziennie.
Jedzcie i wy! Na zdrowie! Smacznego!

3 komentarze:

  1. Ja za owsianka nie przepadam ale chyba musze mojemu synkowi zacząć ją serwować to może i ja się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zaczęłam regularnie jeść owsiankę właściwie dopiero jak urodziły się dzieci. Zaczęłam wtedy przywiązywać większą wagę do diety. Warto!

    OdpowiedzUsuń
  3. O kawie Ince nie pomyślałam! Kakao dodaję też czasem (to gorzkie bo i tak dokładam trochę miodu). No i oczywiście cynamon choć nie próbowałam połączenia z imbirem i resztą. swoją drogą fajny blog z tego co widzę na szybko :-) pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń